Wiosna 2014. Prowadzona przez Pawła Sikorę Arka dokonuje kolejnych wzmocnień składu przed rundą wiosenną, do drużyny dołącza m.in. Bartosz Ślusarski, którego kibice uznają największym wzmocnieniem. W gdyńskim powietrzu czuć ekscytację. Może nikt nie mówi tego otwarcie i zdecydowanie, ale z każdym dniem rosną nadzieję na wyczekiwany awans do ekstraklasy. Na naszych łamach pojawia się sonda, w której osoby związane z Arką odpowiadały na pytania dotyczące rundy wiosennej i większość wśród kandydatów do awansu wymieniała żółto-niebieskich.

Przed wznowieniem rozgrywek w marcu, Arka znajdowała się na 4. miejscu w tabeli, ze stratą czterech punktów do miejsca premiowanego awansem. Liderem był Górnik Łęczna, za którym znajdowały się GKS Bełchatów i GKS Katowice. Nic dziwnego więc, że liczono, że to może być ten sezon, w którym żółto-niebiescy powrócą w szeregi ekstraklasy.

Arka rozpoczęła wiosenne granie z przytupem. Trzy mecze, dziewięć punktów po zwycięstwach z GKS-em Tychy, Wisłą Płock i Flotą Świnoujście. W międzyczasie Arkowcy walczyli w Pucharze Polski, gdzie po wyeliminowaniu Miedzi Legnica zameldowali się w półfinale, w którym ostatecznie ulegli w dwumeczu Zagłębiu Lubin. W lidze Arka zaczęła gubić punkty, w tym także ze znacznie niżej notowanymi rywalami. 0:0 z Sandecją, 0:0 z Okocimskim Brzesko (późniejszy spadkowicz), porażka 1:2 z Miedzią. Pod koniec kwietnia nadeszły dwa domowe pojedynki z rzędu z rywalami do awansu i tu Arka poradziła sobie nieźle, pokonując Górnika Łęczna i remisując z GKS-em Bełchatów. Co z tego, skoro tydzień później zgubiła punkty z kolejnym spadkowiczem, ROW-em Rybnik. Meczem ostatecznie przekreślającym marzenia o awansie było starcie z Dolcanem Ząbki w Gdyni. Przyjezdni sięgnęli po komplet punktów po dublecie Dariusza Zjawińskiego.

Porażka z Dolcanem była gwoździem do trenerskiej trumny Pawła Sikory, który pożegnał się ze stanowiskiem i został zastąpiony przez Piotra Rzepkę na ostatnie 5 meczów sezonu. Rzepka pozmieniał skład, dając szansę debiutu m.in. Robertowi Sulewskiemu, a żółto-niebiescy zanotowali 2 zwycięstwa, remis i 2 porażki. Na koniec sezonu z awansu cieszono się w Bełchatowie i Łęcznej, a Arka ukończyła rozgrywki na 4. miejscu, jeszcze za Dolcanem Ząbki, gromadząc 54 punkty i tracąc siedem oczek do miejsca premiowanego awansem.

Jak potoczyły się dalsze losy zawodników, którzy znajdowali się w kadrze Arki wiosną sezon 2013/14?


Dawid Kędra – w sezonie 13/14 zagrał w jednym meczu Pucharu Polski, poza tym występował w rezerwach Arki. Podobnie było w kolejnym sezonie. Potem został wypożyczony do Świtu Nowy Dwór Mazowiecki, gdzie w debiucie zdobył nawet bramkę. Następnie występował w Lechii Tomaszów Mazowiecki, skąd wiosną 2017 trafił do hiszpańskiego CD Olimpic de Xativa, występującego na czwartym poziomie rozgrywkowym w tym kraju.

Jakub Miszczuk – sześć meczów ligowych w Arce w tamtym sezonie. W kolejnym Miszczuk zagrał w barwach Arki w pierwszej lidze już 20 razy. A w rozgrywkach 15/16, gdy żółto-niebiescy wywalczyli awans, już ani razu nie pojawił się na boisku (oprócz jednego występu w PP). Później był w kadrze Ruchu Chorzów, Stomilu Olsztyn, a obecnie, choć pewnie mogliście już o tym zapomnieć, znajduje się w Jagiellonii Białystok. Od odejścia z Arki nie zanotował ani jednego występu w pierwszej drużynie swoich kolejnych klubów. Ostatni mecz na szczeblu centralnym rozegrał w sierpniu 2015 roku, w meczu pucharowym Arka – Chojniczanka.

Michał Szromnik – podstawowy bramkarz Arki w omawianym sezonie. Po jego zakończeniu Szromnik przeniósł się do Szkocji, do Dundee United. Po powrocie do Polski trafił do Bytovii, a aktualnie reprezentuje barwy Odry Opole. W rundzie jesiennej rozegrał 13 meczów w I lidze, dwukrotnie zachowując czyste konto.

Mateusz Cichocki – wypożyczony z Legii Warszawa obrońca rozegrał wiosną 13 spotkań. Co ciekawe, w rundzie jesiennej zagrał 4 mecze w warszawskim klubie, więc może zapisać sobie mistrzostwo Polski w sezonie 13/14. Po odejściu z Arki grał w Dolcanie Ząbki i Ruchu Chorzów (27 meczów w ekstraklasie), a następnie przeniósł się do Zagłębia Sosnowiec, z którym w zeszłym sezonie wywalczył awans do ekstraklasy. W obecnych rozgrywkach pojawił się na boisku 12 razy.

Sławomir Cienciała – kolejny zawodnik, który przyszedł wiosną i spędził w Gdyni pół roku, choć do Arki mógł trafić już wcześniej, ale wybrał grę w Bułgarii. Obrońca pochodzący z Cieszyna rozegrał 7 meczów ligowych. Po odejściu z Arki grał jeszcze we Flocie Świnoujście, Kuźni Ustroń i rezerwach Podbeskidzia, a następnie zakończył karierę.

Maciej Dampc – wychowanek Arki zadebiutował w pierwszej drużynie w ostatniej kolejce, już za Piotra Rzepki. W kolejnym sezonie występował jedynie w rezerwach. Potem poszedł na wypożyczenie do Gryfa Wejherowo, gdzie spędził dwa sezony, a następnie trafił do Chojniczanki. W Chojnicach grał jednak jedynie w Pucharze Polski. Obecnie występuje w Bytovii, gdzie jesienią zagrał 20 meczów w pierwszej lidze.

Gláuber – brazylijski prawy obrońca spędził w Gdyni dwa sezony. Potem znalazł zatrudnienie w portugalskim FC Oliveira de Hospital, w którym ostatni raz zagrał w sezonie 16/17, po czym słuch (przynajmniej w kontekście piłkarskim) o nim zaginął.

Tomasz Jarzębowski – wychowanek Legii spędził w Arce trzy sezony, a ten omawiany w tym tekście był ostatnim. Z Arką pożegnał się w niezbyt przyjemnej atmosferze, wypowiadając słynne słowa „to tylko sport” i zabierając się w podróż do Warszawy z Dolcanem po przegranym przez Arkę meczu. Zagrał jeszcze dwa i pół sezonu w Wigrach Suwalki, a 1 grudnia 2016 ogłosił zakończenie kariery. Obecnie pracuje w dziale skautingu Legii.

 

Kamil Juraszek – obiecujący obrońca rozegrał 20 meczów, a jednym z najbardziej pamiętnych momentów był jego gol w ostatniej minucie meczu z Chojniczanką, który dał Arce zwycięstwo 3:2. W dużej mierze dzięki swojemu menedżerowi, Markowi Citce, nie został później w Gdyni. Trafił do trzecioligowej Lechii Dzierżoniów, a potem do ŁKS-u Łódź, gdzie będąc podstawowym środkowym obrońcą wywalczył najpierw awans do drugiej, a potem do pierwszej ligi. W tym sezonie na zapleczu ekstraklasy rozegrał jednak tylko 7 spotkań.

Michał Marcjanik – wychowanek Arki wchodził dopiero do pierwszej drużyny. Zanotował debiut w pucharowym meczu z Pelikanem Łowicz, a później rozegrał 4 ligowe mecze, wszystkie w rundzie jesiennej, między wrześniem a listopadem. Podstawowym zawodnikiem został w następnym sezonie i przez cztery kolejne regularnie występował na środku defensywy Arki. Wywalczył awans do ekstraklasy, a potem Puchar Polski (120 minut w finale) i Superpuchar (90 minut w meczu przeciwko Legii). Latem ubiegłego roku odszedł do włoskiego Empoli, gdzie wciąż czeka na debiut w Serie A.

Paweł Oleksy – kolejny z nowych wtedy nabytków żółto-niebieskich z powodu kontuzji pojawił się na boisku na dobre dopiero w maju, gdy generalnie sezon był już rozstrzygnięty. Zanotował 5 występów w lidze i jeden w półfinale Pucharu Polski. Wrócił potem do Zagłębia Lubin, po czym przeniósł się do Ruchu Chorzów, gdzie spędził 2,5 sezonu. Obecnie jest zawodnikiem Podbeskidzia, gdzie w obecnym sezonie rozegrał 14 meczów i zdobył jedną bramkę.

Krzysztof Sobieraj – dla Sobiego sezon 13/14 był drugim po powrocie do Arki. Zagrał w 29 meczach w pierwszej lidze, po raz ostatni wychodząc na boisko w 32. kolejce i oglądając czerwoną kartkę w 11. minucie meczu z Chojniczanką. Kapitan Arki kontynuował karierę w Gdyni, gdzie podobnie jak Michał Marcjanik cieszył się z awansu do ekstraklasy, Pucharu i Superpucharu Polski. Zakończył karierę z końcem sezonu 17/18, mając na koncie 265 meczów w barwach Arki. Jest trenerem Ogniwa Sopot, z którym zajmuje 3. miejsce po rundzie jesiennej w gdańskiej klasie A.

Robert Sulewski – kolejny wychowanek Arki, który zadebiutował w tamtym sezonie. W drugim meczu w pierwszej drużynie zdobył swoją pierwszą bramkę, od razu na wagę zwycięstwa z Chojniczanką. W Gdyni spędził rundę jesienną kolejnych rozgrywek, grając na zmianę w pierwszym zespole i rezerwach. Później trafił na wypożyczenie do Stali Mielec, a potem na stałe przeniósł się do mieleckiego klubu. Stamtąd trafił do Zagłębia Sosnowiec, ale po pamiętnej aferze szalikowej nie miał szans na grę. Latem ubiegłego roku wrócił do Gdyni, ale po rundzie jesiennej, w której obrońca rozegrał 65 minut w ekstraklasie, sztab szkoleniowy zadecydował, że Robert może szukać nowego klubu.

Przemysław Szur – 18-letni wtedy obrońca został włączony do kadry pierwszej drużyny, ale nie zadebiutował w Arce. W kolejnym sezonie grał w rezerwach, a potem trafił do Gryfa Wejherowo. Wiosną 2017 zasilił GKS Przodkowo, a stamtąd wrócił do Gdyni, ale już do Bałtyku. Jesienią rozegrał 16 meczów w III lidze i zdobył 5 bramek. W rundzie wiosennej będzie reprezentował barwy Kotwicy Kołobrzeg.

Piotr Tomasik – sezon 13/14 był ostatnim w Arce dla Tomasika (rozegrał 29 ligowych spotkań i zdobył 4 bramki), który od odejścia z Gdyni cały czas gra na poziomie ekstraklasy. Najpierw w Podbeskidziu, potem w Jagiellonii (dwa wicemistrzostwa Polski), a teraz w Lechu Poznań. W tym sezonie zanotował 7 meczów w ekstraklasie.

Jakub Bach – pomocnik zaliczył jedynie krótki epizod w półfinale Pucharu Polski. Kolejne dwa sezony rozegrał w rezerwach Arki. Potem został wypożyczony do drugoligowej Olimpii Zambrów, a następnie do Chrobrego Głogów, gdzie spędził cały zeszły sezon oraz rundę jesienną obecnego. Chrobry postanowił skrócić wypożyczenie Bacha.

Adrian Budka – zawodnik związany najdłużej z Widzewem Łódź zagrał w Arce 24 mecze w pierwszej lidze. Po odejściu w czerwcu 2014, występował jeszcze w Widzewie, Unii Skierniewice, a obecnie 38-latek gra w czwartoligowej Pogoni Zduńska Wola.

Tomasz Kowalski – pomocnik, który trafił do Arki przed rundą wiosenną, był głównie rezerwowym i uzbierał łącznie 9 występów. Po przygodzie w Arce trafił do ŁKS-u, potem Drwęcy Nowe Miasto Lubawskie, zaliczył  epizod w KKS-ie Kalisz, a obecnie występuje w Sokole Ostróda. Jesienią 15 meczów i 2 gole w III lidze.

Marcus da Silva – jedyny oprócz Sulewskiego zawodnik będący w obecnej kadrze Arki i jedyny z tamtego zespołu, który występuje w Gdyni nieprzerwanie do dziś. Marcus przyszedł do Arki przed sezonem 12/13. W omawianym tu sezonie zagrał w lidze 20 razy i zdobył 4 bramki. Kolejne trzy gole dołożył w 5 meczach w Pucharze Polski. Pewnie byłoby więcej, ale pod koniec marca 2014 zanotował ostatni występ, a resztę sezonu stracił z powodu kontuzji. W kolejnych sezonach jeden z kluczowych zawodników żółto-niebieskiej ekipy. Awans do ekstraklasy, Puchar Polski i Superpuchar 2017 (w 2018 w meczu o SP nie wystąpił). W marcu 2017 otrzymał upragnione polskie obywatelstwo. W obecnym sezonie borykał się z problemami zdrowotnymi, przez co zagrał jedynie 4 razy w ekstraklasie.

Radosław Pruchnik – pomocnik przyszedł do Arki wiosną 2012 z Łódzkiego Klubu Sportowego, runda wiosenna 13/14 była jego ostatnią w drużynie. Był podstawowym zawodnikiem, rozgrywając 30 ligowych spotkań. Po Gdyni grał Górniku Łęczna i GKS-ie Tychy, a obecnie jest piłkarzem rezerw Legii Warszawa.

Marcin Radzewicz – „Radza” trafił do Arki gdy ta spadła z ekstraklasy w 2011 roku. Podobnie jak w przypadku Pruchnika, wiosna 2014 była jego ostatnią rundą w Arce. Rozegrał 31 meczów w lidze i 6 w Pucharze Polski. Potem związał się na 3,5 sezonu z GKS-em Tychy, skąd przeniósł się do Polonii Bytom. Obecnie gra w KKS-ie Kalisz (16 meczów i 2 gole w rundzie jesiennej).

Michał Rzuchowski – sezon 13/14 był dla dwudziestolatka drugim pełnym w Arce. Rzuchowski był dość skuteczny jak na środkowego pomocnika, pokonując bramkarzy rywali 6 razy w w 27 meczach, a dwukrotnie trafił do siatki również w meczu Pucharu Polski z Koroną. „Rzuchu” skusił się na przenosiny do Ruchu Chorzów, ale na dobrą sprawę tam nie zaistniał. W marcu 2015 wrócił na chwilę do Gdyni, a po rozegraniu kolejnej rundy jedynie w rezerwach Ruchu, przeniósł się do Bytovii. Obecnie gra w Podbeskidziu Bielsko-Biała, gdzie jesienią rozegrał 12 meczów w I lidze i zdobył jedną bramkę.

Mateusz Szulc – młody pomocnik został włączony do kadry pierwszej drużyny, ale zanotował wyłącznie jeden występ w Pucharze Polski. Poza tym występował w trzecioligowych rezerwach Arki. Po sezonie odszedł do KP Starogard Gdański, a kolejne dwa sezony spędził w Kaszubi Kościerzyna.

Mateusz Szwoch – Szwoch zadebiutował w Arce w sezonie 11/12, a omawiane rozgrywki były drugimi z rzędu, w którym mógł liczyć na regularne występy. Rozegrał 28 meczów, w których zdobył 6 bramek. Trzykrotnie trafiał do siatki w Pucharze Polski. Po sezonie podpisał kontrakt z Legią Warszawa, w której rozegrał 8 spotkań, a później z powodu problemów z sercem stracił praktycznie rok gry. Wiosną 2016 wrócił do Arki na 1,5-roczne wypożyczenie i przyczynił się najpierw do awansu do ekstraklasy, a potem do zdobycia Pucharu Polski. Sezon 17/18 mógł uznać za pechowy. Rozpoczął go w Warszawie, przegrywając mecz o Superpuchar Polski z Arką, zakończył w Gdyni, przegrywając z kolei finał PP z Legią. Po zakończeniu rozgrywek stało się jasne, że znów pożegna się z Gdynią. Został zawodnikiem Wisły Płock, gdzie rozegrał 7 meczów w rundzie jesiennej, a dalsze występy zahamowała, póki co poważna kontuzja. Szwoch wraca jednak do zdrowia i znalazł się w kadrze Wisły na zagraniczny obóz.

Ihor Tyszczenko - transfer ukraińskiego pomocnika wzbudził nadzieję w kibicach. W ankiecie na naszej stronie dotyczącej nowych zawodników, Tyszczenko zajął drugie miejsce za Bartoszem Ślusarskim. Ostatecznie jego przyjście okazało się totalnym niewypałem. Ukrainiec był kontuzjowany, a dwa epizody w pierwszej drużynie zaliczył w maju. Oba te spotkania Arka przegrała. Co ciekawe, zagrał też dwa razy w rezerwach i tam też żółto-niebiescy ponieśli dwie porażki. Po pobycie w Arce wrócił na Ukrainę do Olimpika Donieck. Potem był krótki epizod w Śląsku Wrocław i kolejny powrót do ojczyzny, tym razem do Mariupola, gdzie występuje do dziś.

Paweł Wojowski – „Wojo” zadebiutował w Arce w sezonie 12/13. W rozgrywkach 13/14 zagrał 21 razy w pierwszej lidze (gole w meczach z GKS-em Bełchatów i Puszczą Niepołomice), występował również w rezerwach. W Arce grał jeszcze przez kolejne 2,5 sezonu. Wywalczył awans do ekstraklasy, gdzie udało mu się rozegrać 4 mecze. Do tego dołożył 3 występy w Pucharze Polski i może czuć się pełnoprawnym jego zdobywcą. Wiosną 2017 był już jednak na wypożyczeniu w Stomilu Olsztyn. Potem rozegrał po jednej rundzie w GKS-ie Bełchatów i Gryfie Wejherowo, a jesienią 2018 występował w ŁKS-ie Łódź, choć głównie w rezerwach. Po rozwiązaniu umowy z łódzkim klubem związał się kontraktem z Radunią Stężyca.

 

Arkadiusz Aleksander – sezon 13/14 był już drugą przygodą Aleksandra w Gdyni. „Alek” został najskuteczniejszym zawodnikiem Arki w tamtych rozgrywkach, zdobywając 12 bramek, co ciekawe wszystkie wyłącznie w rundzie jesiennej. Po odejściu z Arki grał jeszcze w Olimpii Grudziądz i Sandecji Nowy Sącz, gdzie w czerwcu 2016 roku zakończył karierę. Potem został dyrektorem sportowym tego klubu, z którym w 2017 wywalczył historyczny awans do ekstraklasy. Ze stanowiska odszedł w sierpniu ubiegłego roku.

Maciej Koziara – kolejny młody zawodnik, który kilka szans otrzymał pod koniec sezonu, rozgrywając 4 mecze w I lidze. Kolejne 1,5 roku spędził w drugiej drużynie Arki. Potem przeniósł się na zasadzie wypożyczenia do Gryfa Wejherowo. Następnie dołączył do Drwęcy Nowe Miasto Lubawskie, gdzie spędził 1,5 roku, po czym wrócił do Gryfa, gdzie dziś gra. W rundzie jesiennej zanotował 17 występów w II lidze (3 gole).

Michał Szubert – wychowanek Salosu Szczecin trafił do Arki przed sezonem z Dębu Dębno. W 20 meczach w I lidze (13 razy wchodził z ławki) w omawianych rozgrywkach zdobył 4 bramki. W kolejnym sezonie również występował w Arce, skąd trafił najpierw do Kotwicy Kołobrzeg, a potem do Gwardii Koszalin. W rundzie jesiennej obecnego sezonu zdobył 5 bramek w 8 meczach.

Bartosz Ślusarski – największy hit transferowy tamtego okienka w Arce i zawodnik, po którym zdecydowanie najwięcej obiecywali sobie kibice. Ślusarski przeniósł się do Arki z Lecha Poznań. Licznik goli napastnika zatrzymał się na 5 trafieniach w 15 meczach. Z Gdyni trafił do jednego z rywali Arki do awansu i zarazem beniaminka ekstraklasy, GKS-u Bełchatów. Potem grał jeszcze w Miedzi Legnica, a od sezonu 16/17 występuje w Tarnovii Tarnowo Podgórne, razem z m.in. Błażejem Telichowskim i Zbigniewem Zakrzewskim.