Od kiedy pierwszą drużynę prowadzi dotychczasowy asystent Wojciecha Łobodzińskiego, Tomasz Grzegorczyk, ta odzyskała radość w graniu w piłkę. Arkę ogląda się z przyjemnością, padają bramki, a co najważniejsze są punkty. Wśród kandydatów na nowego szkoleniowca padło kilka nazwisk. Wydaje się, że na tę chwilę zmiana nie jest zbytnio potrzebna. Jeśli Arce uda się w sobotę wywieźć z Grodziska komplet oczek, to zapewne aktualny trener pozostanie na dłużej na stanowisku. Ale najpierw trzeba zrobić swoje. W tym miejscu warto przyjrzeć się sylwetce najbliższego oponenta Arki.

 

e2ffbee2_zapowiedz-meczu-warta-vs-arka.jpg

 

Warta Poznań to jeden z trzech spadkowiczów minionego sezonu ekstraklasy. Warciarze o utrzymanie łudzili się do ostatniej kolejki, jednak wówczas nic nie poszło po ich myśli. Finalnie uplasowali się na 16. pozycji, tym samym żegnając się z najwyższą klasą rozgrywkową po niemal czterech latach. W 2020 roku zawitali w niej po raz pierwszy od 25 lat. Spadek zespołu równał się z odejściem nie jednego piłkarza. Z klubem po trzech sezonach rozstał się trener Dawid Szulczek. Ponadto, ubyło również sporo kluczowych graczy. Z owego grona wymienić można następujących zawodników. Chodzi o Kajetana Szmyta, Miguela Luisa, Konrada Matuszewskiego, Adama Zrelaka, Dawida Szymonowicza, Stefana Savicia, Mateusza Kupczaka, Bogdana Tiru, Dario Vizingera, Dimitriosa Stavropoulosa, Martona Eppela, Tomasa Prikryla, czy Adriana Lisa. Z kręgu najskuteczniejszych został tylko Maciej Żurawski. O masowych odejściach przemawia fakt, iż z wymienionych można by było stworzyć podstawową jedenastkę na mecz. A przecież to i tak nie wszyscy. Reszta nie otrzymywała regularnie szans, a pozostali wrócili do klubów, z których do Warty byli wypożyczeni. Zarząd Zielonych zmuszony był do przeprowadzenia ruchów transferowych. Rozglądając się po rynku, wypatrzyli sobie paru piłkarzy. Szeregi klubu na sezon 2024/2025 zasilili: defensywni pomocnicy Damian Gąska (z Górnika Łęczna), Łukasz Norkowski (z Notecia Czarnków), Shun Shibata (z GKS-u Katowice) oraz Yuriy Tkachuk (Ze Znicza Pruszków), prawi pomocnicy Bartosz Szeliga (z ŁKS-u Łódź) i Kacper Michalski (z Ruchu Chorzów), środkowi obrońcy Tomasz Wojcinowicz (z Puszczy Niepołomice), i Ivaylo Markov (jako wolny zawodnik), lewi pomocnicy Mateusz Maćkowiak (Ze Skry Częstochowa), i Mateusz Cichocki (z Pilicy Białobrzegi), środkowy pomocnik Kacper Jóźwicki, ofensywni pomocnicy Szymon Pawłowski (z rezerw Kolejorza) i Filip Walus (z Rekordu Bielsko-Biała), oraz napastnicy Maciej Firlej (z Puszczy Niepołomice) wraz z Rafałem Adamskim (wypożyczony z Zagłębia Lubin). Niektórzy powróciili do Poznania po dłuższej nieobecności. Jej powodem były wypożyczenia. Mowa m.in. o Wiktorze Pleśnierowiczu, czy Szymonie Sarbinowskim.

 

Po poprzedniej kampanii kontrakt Dawida Szulczka się skończył i nie został przedłużony. W miejsce 34-latka przybył Piotr Jacek. Nową posadą nacieszył się raptem 2 miesiące. W drugiej połowie sierpnia zwolniono go z powodu kiepskich wyników. Warta nie weszła najlepiej w bieżącą kampanię I ligi. Do 20 sierpnia, a więc na 2 dni przed zakończeniem współpracy z Jackiem, zielono-biali rozegrali 6 ligowych spotkań. Raz wygrali, raz zremisowali i aż 4-krotnie musieli uznać wyższość rywali. Kolejno 0:3 z Termaliką, 1:2 z Wisłą Płock, 1:1 z GKS-em Tychy, 1:0 ze Stalą Stalowa Wola, 0:4 ze Stalą Rzeszów oraz 2:4 z ŁKS-em Łódź. Zaledwie 4 punkty. Nic dziwnego, że włodarze zareagowali. Debiut Piotra Klepczarka nie wyszedł zgodnie z planem. W tym przypadku nie zadziałało powiedzenie "efekt nowej miotły". W meczu 7. kolejki polegli 0:2 w Warszawie z miejscową Polonią. Po piątej już klęsce w tym sezonie gracze najwyraźniej powiedzieli sobie "dość". Od tamtej porażki nie zaznali smaku goryczy. Najpierw podzielili się oczkami ze Zniczem, remisując 1:1, a następnie pokonali Wisłę w Krakowie 1:0. Wtedy to Jędrzej Grobelny, golkiper gości, zachował swoje 2. czyste konto w tej edycji. Warciarze zgromadzili ich więc tyle samo, co Arka. Wracając do tematu; autorem jedynego gola dla Warty okazał się ich najlepszy strzelec w trwających rozgrywkach, Kacper Michalski. 24-latek zdobył także bramkę we wcześniejszym pojedynku. Szczyci się zatem serią dwóch meczów z rzędu ze strzelonym golem. Najwyższa pora uniemożliwić mu pojutrze jej kontynuowanie. Jeśli już poruszyliśmy wątek ze strzelcami, to prócz Michalskiego na prestiżową listę wpisali się jeszcze Rafał Adamski, Jakub Bartkowski, Maciej Firlej, Wiktor Pleśnierowicz i Bartosz Szeliga (wszyscy po jednym trafieniu). Po razie asystowali za to Jakub Kiełb (grający w Warcie nieprzerwanie od kampanii 2016/2017), Szymon Pawłowski oraz Maciej Żurawski. Patrząc na Arkę - bez porównania. Piłkarzy, którzy na koncie mają co najmniej dwa gole, jest kilkoro. Począwszy od Kacpra Skóry/Michała Marcjanika (obydwaj 2 bramki), Joao Oliveiry (3 gole i 2 asysty), a kończąc na Szymonie Sobczaku i Karolu Czubaku (4 trafienia na głowę). Co tu dużo mówić; na papierze jesteśmy faworytem. Warto jednak pamiętać, że to polska piłka, która lubi rządzić się własnymi prawami. Przeciwnika nigdy nie należy lekceważyć.

 

Szkoleniowiec Piotr Klepczarek preferuje głównie dwa ustawienia: 3-4-2-1 i 3-5-2. W niedawnej potyczce z GTS-em zdecydował się na tę pierwszą formację. Z kolei Tomasz Grzegorczyk stawia na czterech obrońców, przed którymi mieszczą się dwaj środkowi pomocnicy, a obok każdego z nich widoczny jest skrzydłowy. Na szpicy pokazuje się duet napastników. 4-4-2 sprawdza się dotąd nie najgorzej. 

 

Pomiędzy Arką a poznańską Wartą doszło do tej pory do 18 rywalizacji. Przełożyło się to na 10 zwycięstw Arkowców, 7 remisów oraz zaledwie jeden triumf zielonych. Bilans bramkowy również przemawia znacznie na korzyść żółto-niebieskich - 22:8. O ile dotychczas w Gdyni było jednostronnie (6 wygranych Arki, 3 remisy), tak na własnym boisku Warciarze potrafili postawić się Klubowi Marzeń Miasta z Morza. Co prawda, Arka na 9 rozegranych spotkań zwyciężyła 4 razy, ale padły też 4 rezultaty remisowe, plus zwycięstwo Warty. Ostatni mecz między drużynami odbył się w 2013 roku, kiedy to na stadionie Lecha, nasi zawodnicy wygrali skromnie, bo 1:0. 

 

Warta odbija się powoli od dna tabeli. Ostatnio wyszła ze strefy spadkowej, a po 9. kolejce plasuje się na 15. miejscu w tabeli, z dorobkiem 8 oczek.  Arka uzbierała tych punktów o 7 więcej, co daje jej 7. lokatę. Na papierze jesteśmy faworytem. Warto jednak pamiętać, że to polska piłka, która lubi rządzić się własnymi prawami. Przeciwnika nigdy nie należy lekceważyć. Zapowiada się ciekawy spektakl. Jego początek zaplanowano na godzinę 14:30. Na sędziego głównego mianowano Tomasza Wajdę z Żywca. Sektor gości wypełniony będzie po same brzegi. Wraz z Arkowcami na trybunach zasiądą Bracia z Lecha Poznań. Nieobecni będą mieli możliwość obejrzenia transmisji na antenie TVP Sport. Hej, Arka, gol! Areczko, tylko zwycięstwo!