Arka jechała do Łodzi z nastawieniem na zatrzymanie widzewskiej plejady gwiazd i zainkasowanie pierwszego kompletu punktów w tym sezonie poza Gdynią. Dawid Szwarga zdecydował się rozpocząć spotkanie w systemie z trójką obrońców i wahadłowymi, zaś wracającemu do wyjściowej jedenastki Kamilowi Jakubczykowi miejsce w składzie zrobił Alassane Sidibe - oprócz ,,Jakubu" środek pola od pierwszego gwizdka tworzyli Aurelien Nguiamba i były gracz Widzewa Sebastian Kerk. Na ,,dziewiątce" mecz zaczął Edu Espiau. Z kolei Patryk Czubak w bramce wystawił debiutującego Serba Veljko Ilicia, na prawej obronie - Cypryjczyka Steliosa Andreou, na lewej flance defensywy - wracającego po kontuzji Słowaka Samuela Kozlovsky'ego, a na szpicy - także występującego po raz pierwszy w barwach łodzian Senegalczyka Pape Maissę Ba.
Pierwszy celny strzał w meczu był autorstwa Arkowców - w 3. minucie sprzed pola karnego szczęścia po ziemi próbował Kerk, ale Ilić nie miał żadnego problemu ze złapaniem futbolówki. Sześć minut później prowadzenie objęli jednak gospodarze - Baena z łatwością nawinął Kocyłę na prawym skrzydle, zszedł do środka i oddał strzał w kierunku bramki Węglarza, a futbolówka po rykoszecie od Celestine'a zmyliła golkipera żółto-niebieskich i znalazła drogę do siatki. Arka próbowala odpowiedzieć. W 26. minucie Navarro uderzał z 25 m, ale Ilić zdołał sparować piłkę do boku. Chwilę później Kocyła spróbował indywidualnej akcji w polu karnym Widzewa, a na przedpolu bramki łodzian po wstrzeleniu futbolówki zrobiło się gorąco. W kolejnej akcji Kocyła znowu wygenerował zagrożenie, strzelając sprzed szesnastki po składnej akcji zespołu, ale futbolówka powędrowała wprost do koszyczka Ilicia. Widzew jednak nie zamierzał pozostawać bierny. Baena uderzał z 20 m w światło bramki, jednak Węglarz udanie interweniował. W kolejnej akcji Shehu po rajdzie prawą stroną znalazł w świetnej sytuacji w szesnastce Arki Maissę Ba, na szczęście Senegalczyk skierował piłkę obok prawego słupka Węglarza. Na przeciwległej flance akcję napędził z kolei Fornalczyk, który łatwo nawinął Hermoso, wyłożył futbolówkę na strzał Shehu, Albańczyk uderzył w środek bramki, ale Węglarz był na posterunku. W 39. minucie Kerk znów próbował szczęścia płaskim uderzeniem z dystansu i tym razem był bliżej zaskoczenia Ilicia, natomiast Serb i tym razem zdołał odbić futbolówkę na rzut rożny. Chwilę później Oliveira popisał się kapitalną indywidualną akcją, wpadł w szesnastkę gospodarzy, popędził do linii końcowej i wstrzelił piłkę wzdłuż bramki, futbolówka została awaryjnie wybita kilka metrów dalej, a tam Kocyła atomowo strzelił z woleja metr obok słupka. Do przerwy na tablicy wyników było 1:0 dla Widzewa.
Druga połowa zaczęła się od piorunującego ataku łodzian. Najpierw Kocyła wybił piłkę z linii bramkowej po strzale Zeqiriego z 5 m, a chwilę później Shehu huknął z 25 m w poprzeczkę bramki Arki z taką siłą, że całe obramowanie się zatrzęsło. Po godzinie gry Navarro kończył akcję gdynian uderzeniem z narożnika pola karnego, ale przeniósł futbolówkę nad poprzeczką. Chwilę później kolejne dynamiczne wstrzelenie piłki wzdłuż bramki w wykonaniu Oliveiry nie znalazło adresata, który sfinalizowałby akcję Szwajcara. Z kolei po drugiej stronie boiska Węglarz wygrał rywalizację sam na sam z Baeną po długim podaniu od jednego z łódzkich stoperów. W 77. minucie Espiau wyszedł na czystą pozycję po podaniu Kerka, Hiszpan uderzył z ostrego kąta, ale Ilić był na posterunku i zdołał sparować futbolówkę. Arka próbowała doprowadzić do remisu, jednak żółto-niebieskim brakowało argumentów w ofensywie. W pierwszej minucie doliczonego czasu Zeqiri wyszedł oko w oko z Węglarzem, golkiper Arki storpedował uderzenie Szwajcara, ale spieszący do dobitki Akere uprzedził Celestine'a i z 3 m zapakował piłkę do pustej bramki, ustalając wynik na 2:0 dla Widzewa. Pod bramką miejscowych Predenkiewicz po świetnej indywidualnej akcji wyłożył jeszcze futbolówkę Sobczakowi na 5. metr, ale napastnik Arki nie skorzystał z doskonałej okazji do zmniejszenia rozmiarów porażki i strzelił wysoko nad bramką. Chwilę później sędzia Sylwestrzak zakończył mecz.
Arka w Łodzi po raz kolejny w tym sezonie przegrała konfrontację, której przegrać nie musiała. Widzew długimi fragmentami nie pokazywał na murawie wiele, tracił orientację boiskową i brakowało mu precyzji. Należało jednak wówczas łodzian przycisnąć, wywrzeć na nich większą presję, a piłkarze Dawida Szwargi w ofensywie wyglądali dramatycznie, anemicznie, ociężale i byli pozbawieni pomysłu na rozegranie akcji. Do tego przydarzyły im się fatalne błędy wynikające z braku koncentracji czy dynamiki w doskoku pod własną bramką, przez co miejscowi strzelili dwa gole i zgarnęli trzy punkty. RTS nie wpuścił gdynian do ziemi obiecanej, bramy Kannanu pozostały dla nich zamknięte. Nie da się utrzymać w Ekstraklasie, licząc w ataku jedynie na stałe fragmenty gry i strzały z dystansu Sebastiana Kerka. Arkowcy w tym momencie wyglądają na tle reszty ligi orutnie bezzębnie w poczynaniach ofensywnych. Wydawało się, że transfery Patryka Szysza czy Nazarija Rusyna coś w tym temacie ruszą, ale w Łodzi żółto-niebieska ofensywa wciąż biła głową w mur. Na gwałt potrzebne jest zwiększenie wachlarza mechanizmów w ataku i rolą trenera jest rozwinięcie tego zespołu - przy wszystkich jego ograniczeniach w umiejętnościach indywidualnych - na tyle, by zaczął kreować nareszcie jakieś sytuacje. To jest pierwszy krok - później porozmawiamy o skuteczności i wykorzystywaniu swoich okazji, ale dopóki gdynianie nie zaczną czegokolwiek tworzyć, będą w tej lidze przerażająco odstawiani na bok przez rywali. W najbliższą sobotę o 14:45 Arka podejmie w Gdyni rozpędzoną Koronę Kielce i oczekujemy od zawodników w tym spotkaniu gry o zwycięstwo za wszelką cenę.
Widzew Łódź - Arka Gdynia 2:0
Bramki: Baena 9', Akere 90+1'
Widzew: Ilić - Andreou, Żyro, Visus, Kozlovsky (74' Therkildsen) - Baena (90' Akere), Czyż (74' Hanousek), Alvarez, Shehu, Fornalczyk (64' Pawłowski) - Meissa Ba (46' Zeqiri).
Arka: Węglarz - Hermoso, Marcjanik, Celestine - Navarro (80' Predenkiewicz), Jakubczyk, Nguiamba, Kerk (80' Rusyn), Kocyła (71' Gaprindaszwili) - Oliveira (71' Szysz), Espiau (80' Sobczak).
Żółta kartka: Celestine.
Sędzia: Damian Sylwestrzak (Wrocław).
Frekwencja: 17 143.