Jak ocenisz sparing z Gryfem? Za tydzień zaczynacie ligę, czy można już wyciągać jakieś wnioski po dzisiejszym spotkaniu?

Wnioski jako zespół na pewno musimy wyciągnąć. Trener na pewno zwróci uwagę na te aspekty, które jeszcze dzisiaj może nie do końca funkcjonowały. Natomiast daleko idących wniosków na forum publicznym na pewno nie ma co wygłaszać, bo wszystko zawsze liga weryfikuje. Jesteśmy po ostatniej grze kontrolnej w trakcie okresu przygotowawczego i trzeba po prostu zrobić wszystko żeby jeszcze te mankamenty w naszej grze wyeliminować, i to zrobić błyskawicznie. Dobrze się zregenerować, przygotować się fizycznie do tego najbliższego, poniedziałkowego meczu w Niecieczy i zostawić tam wszystko co najlepsze na boisku i oczywiście walczyć o zwycięstwo.

Macie w sumie miesiąc przygotowań przed ekstraklasą. Czy twoim zdaniem było dziś widać na boisku to, że obciążenia były wysokie i tempo gry nie jest aż tak mocne?

Trenerzy tak żonglują i tak przygotowali cały okres przygotowawczy żeby ta optymalna forma przyszła na poniedziałek i doskonale sobie wszyscy zdajemy sprawę, że dzisiaj jeszcze nogi nie niosą tak, jak będą niosły za 6 dni. I to jest właśnie piękno futbolu. Z jednej strony przyjdzie dzisiaj kibic i powie „kurczę, no widać że jeszcze im czegoś brakuje”, a trenerzy już mają w głowach ten plan finalny i wiedzą, że będzie wszystko funkcjonowało tak jak należy w poniedziałek. My jako zawodnicy też gorąco w to wierzymy, darzymy się wzajemnym szacunkiem z trenerami. Wierzymy w nich, oni wierzą w nas i jestem przekonany, że w poniedziałek ta nasza forma będzie na wysokim poziomie i będziemy w stanie sprostać wyzwaniu pod tytułem „zwycięstwo w Niecieczy”.

Nieciecza to beniaminek z zeszłego sezonu, który już trochę nauczył się gry w ekstraklasie. Wy wracacie tam po kilku latach. Z jakim nastawieniem będziecie jechali do Niecieczy?

Przede wszystkim z pokorą, bo pokora jest w piłce nożnej i w życiu bardzo ważna. Nie można tutaj z szabelką wojować i mówić wszystkim dookoła, że my będziemy dominować i ustawiać wszystkich po kątach w ekstraklasie. Musimy z bardzo chłodną głową i ogromnym szacunkiem podejść do naszych rywali, bo to są zespoły które z jakiegoś powodu w tej ekstraklasie się znajdują. Oczywiście dla niektórych z nas jest to powrót do ekstraklasy po okresie rozłąki, dla innych chłopaków jest to szczyt na tym naszym ogólnopolskim podwórku, więc wszyscy z dużym podekscytowaniem podchodzą do tych rozgrywek. Praca fundamentalna nie może się jednak zmienić, musimy cały czas twardo stąpać po ziemi, zdawać sobie sprawę z tego, że tylko monolit, jednolite myślenie w trakcie meczu, rzetelna praca w trakcie tygodnia i później ciężka harówa w czasie meczu może nas prowadzić do dobrych rezultatów. Szacunek do przeciwnika, pokora i przede wszystkim wiara we własne umiejętności – to musi nas cechować i jestem pewien, że pod tym względem będziemy zdawali egzamin co tydzień jako zespół i wtedy będzie dobrze.

Wspomniałeś o występach w ekstraklasie. Ty masz ich najwięcej na koncie z obecnej kadry, ale też miałeś przerwę w graniu na najwyższym szczeblu. Czy czujesz ekscytację, że wracacie, że będzie ci dane znowu wystąpić na tym poziomie?

Jak najbardziej. Ekscytacja jest, i to naprawdę duża. Wiadomo, że w życiu wszystko się zmienia bardzo szybko, bardzo dynamicznie. Na przestrzeni dwóch sezonów mojej nieobecności w ekstraklasie, te rozgrywki się zmieniły – jedni powiedzą, że na lepsze, inni, że na gorsze. W moim odczuciu wszystko idzie w dobrym kierunku. Sam produkt „ekstraklasa” jest już na tyle rozpoznawalny i rozreklamowany, wszystkie mecze są transmitowane i jakość tych transmisji jest bardzo wysoka, liczba sponsorów zainteresowanych ekstraklasą także jest ogromna, widać że klasowi zawodnicy z różnych krajów przyjeżdżają grać do Polski. Mamy przykład ostatniego Euro – niektórzy zawodnicy występujący regularnie na boiskach ekstraklasowych byli tymi wiodącymi postaciami w swoich zespołach, więc to jest coś takiego, że człowiek ma tę świadomość, że jest blisko tego poziomu, można powiedzieć już europejskiego. Oczywiście życzę naszym drużynom grającym w europejskich pucharach żeby sobie radziły jak najlepiej, bo to jest promocja całej naszej piłki i myślę, że dla nas, zawodników jest to niezwykle ważne. Wierzę w to, że nie zawiedziemy oczekiwań, że nie zawiedziemy samych siebie i damy radę jako zespół i jako indywidualni zawodnicy do tego poziomu szybko dobić i na tym równym, ekstraklasowym poziomie grać.

A co musielibyście osiągnąć żeby, jak mówisz, „nie zawieść siebie”? Innymi słowy, o co gracie, jaki jest wasz cel w ekstraklasie?

Ambicja każe mówić, że celem jest oczywiście zdobycie Mistrzostwa Polski. Wiemy, że w annałach klubu takie trofeum jeszcze nie zostało zdobyte. Z drugiej strony jest ta pokora o której wcześniej mówiłem – musimy mieć głowy na swoim miejscu. Wiemy doskonale, że dla kibiców i działaczy najważniejsze jest to, żebyśmy na stałe w ekstraklasie zostali, więc myślę, że takim celem minimum będzie to, żebyśmy się utrzymali. A jak tylko ten cel uda się osiągnąć, i oby się udało osiągnąć jak najszybciej, to potem już wodze fantazji trochę nas poniosą i zobaczymy gdzie nas zaprowadzą. To wszystko musi iść w parze z czynami, naszą ciężką, rzetelną, codzienną pracą i wtedy na pewno będzie wszystko dobrze.

Rozmawiał: Łukasz